Powiem Wam, że duży ze mnie chłopiec, spałem dziś pierwszy raz w nowym miejscu i nie bałem się! Podoba mi się u babci, pół dnia spędzam na dworze, matka nie chce mnie puszczać od rana na podwórko, bo gorąco i słońce bardzo świeci ale jak już na podwórku robi się cień, to zabiera mnie z domu i spędzam sobie czas na łonie natury, wszędzie mam trawę i mogę się w Niej tarzać ile chce! W domu mamy sztuczną trawę, to jednak nie ta sama frajda co tutaj! :)
Buziaki,
Maltańczyk Piorun & Matka.