U mnie wakacyje trwają, chociaż pogoda Nam się zepsuła i już nie wygrzewam się na dworze, tylko siedzę w domu. Dziś mnie matka ubrała i wypuściła na trochę na podwórko. Matka mówi, że jestem dzieckiem wojny! Bo niby chodzę brudny, śmierdzę zmokłym psem i wszystko jest dla mnie nowe, no bo w domu, to ja nie widujem liliputów i gęsi! Gdzie tam w mieście liliputy latają po dworze dzień i noc, któż to widział! Dziś mi stara chce zrobić spa ale ja się nie dam! Oj, nie! Jestem teraz wsiowym psem i będę chadzał się jak mi się tylko podoba, a ta \menda niech się ode mnie odczepi! O!
Stara, nie puść mnie!
Byle dopłynąć do brzegu!
Trza się powycierać.
Czo tam robisz?!
Obserwuję narzeczoną!
Co Ty matka?! Powaliło Cię?!
Odpoczynku czas. :)
Buziaki,
Maltańczyk Piorun & Matka.