Ostatnio matka miała urodziny, a jak są urodziny, to jest i tort! Ale tort starej, to mnie rozwalił na łopatki! Był duży, smaczny a przede wszystkim był z maltańczykiem! Ale nie byle jakim maltańczykiem, bo maltańczykiem Piorunem, czyli mną! W dodatku w moim super słodkim ubraniu w pszczółkę! Miłego oglądania i do następnego! :)
W podróży do babci :)
Buziaki,
Maltańczyk Piorun & Matka.