Wiecie co piesełki lubią najbardziej? A zwłaszcza ja lubię najbardziej? Żarełko! Stary kupuje mi masę różnych smaczków w Niemczech, zapasy mi zrobił takie, że przez najbliższe pół roku mogę pomarzyć o tym, że coś nowego pysznego mi w chałupie kupią! Najbardziej smakuje mi jumbo, mięsne paseczki, rodeo i ciastka w różnych dziwnych kształtach i smakach. :) Jak przystało na piesełka z delikatnym podniebieniem nie wszystko mi smakuje, chociaż nie pogardzę też zwykłym człowiekowym jedzonkiem. Gotowana marcheweczka to najlepsze co może się trafić! Nie pogardzę też cukinią, którą będą na wakacjach u babci pokochałem całym sercem, aż wkładam starej mordulę do miski żeby tylko wyłowić sobie cukinienkę! Wyśmienita jest też kalarepa, prawie taka jak jabłko od którego nie mogę odejść dopóki nie zjem choć kawałka. :D Truskawki to ja średnio lubiem, wolę arbuziora. Chociaż ja to w sumie niczym nie pogardzę, jak na piesa z prawdziwego zdarzenia przystało muszę spróbować wszystkiego, nawet jeśli nie mogę i stara ma jakieś obiekcje! A czekolada i czipsiorki, to już w ogóle full wypas żarło, które zawsze muszę spróbować. :D
Daaaj liznąć!
Zaraz po Jumbo najlepsze jest Rodeo!
Buziaki,
Maltańczyk Piorun & Matka.