Jak pewnie większość z Was wie (albo i nie) na własność mam swój prywatny, niepowtarzalny i jedyny kojec. Jako, że nie chcieliśmy zaopatrzyć się w klatkę kennelową ze względu na jej dość odstraszający wygląd, a matka chciała bym miał swój "kąt", to zakupiony mi kojec całkowicie wykonany z materiały i siatki, która ma imitować "okna". Taka przyjemność jako nówka sztuka kosztuje dość sporo ale rodzice odkupili go za prawie połowę ceny, jaką trzeba dać za nowy. Dlaczego zdecydowaliśmy się na kojec? Rodzice chcieli żebym miał swoją bezpieczną przystań i miejsce do spania, zabawy, chowania i jedzenia smaczków. W swoim domku mam full wypas, dwa legowiska, zabawki i misie, które dotrzymują mi towarzystwa gdy tam śpię, choć wiadomo, że o wiele bardziej wolę spać w łóżku z matką! Ale koniec już gadania, zapraszamy do oglądania fociszy!
Buziaki,
Maltańczyk Piorun & Matka.