Ostatnio było o ogólnej pielęgnacji maltańczyków, a dziś opowiem Wam o mojej pielęgnacji. Zacznijmy może od kąpieli, matka kąpie mnie co około dwa tygodnie, jak jestem brudny i lekko już ode mnie zajeżdża smrodkiem. Jesienią i zimą po spacerach myjemy łapki, bo często na dworze jest chlapa. Przez ostatni rok kąpany byłem szamponem do białych kudłów z olejkiem nerkowca. Teraz matka zainwestowała w szampon ziołowy i dodatkowo szampon na pchły, bo łatwo i szybko złapać nie-przyjacieli, więc przezorny zawsze ubezpieczony! :) Ze względu na to, że szampon jakim byłem kąpany od dzieciaka posiadał w składzie olejek nerkowca darowaliśmy sobie wszelkiego rodzaju odżywki, jednak teraz głęboko zastanawiamy się nad takowym zakupem.
Jak wiadomo mam włos, który należy czesać, jednak ze mną nie jest tak łatwo! Mam charakterek i jak na prawdziwego mężczyznę przystało nie lubię jak moja małpica mnie czesze i robi różne dziwne fryzurki, kucyczki itp. Gdy byłem mały matka jeszcze próbowała robić mi dziwne kikuty na czubku głowy ale ja byłem sprytniejszy od Niej i szybko się pozbywałem tych dziwadeł z mojej bujnej czupryny. Ze względu na moje upodobania często chadzam do mojej groomerki, która obcina mi włosy, akurat teraz, gdy lato jest w pełni, a na dworze temperatura jest tak duża, że nie da się wytrzymać, to moje włosie jest bardzo krótkie, jednak nie za krótkie, bo trzeba pamiętać, że włos ( tak samo jak sierść ) chroni Nasze delikatne psie ciałka przez promieniami słonecznymi.
Z pielęgnacją uszu i pazurków u mnie nie jest łatwo, nie pozwalam matce robić tego samej, jeszcze by mnie gdzieś głupia uszkodziła! Pazurki obcina mi groomerka i ona także wyrywa moje bujne włosiaki z uszu, więc stara nie musi się martwić, że załapię jakąś infekcje! Oczy przemywa mi matka wacikiem z przegotowaną wodą. Kiedyś próbowaliśmy przemywać je rumiankiem jak mówiła wetka ale zacieki robiły się ciemniejsze, a woda dobrze usuwa cały brud i niweluje w niewielkim stopniu brązowawy kolor. Do pielęgnacji oczu nie używam żadnych innych "cudów" naszpikowanych chemią, bo jednak matka kocha mnie z tymi plamkami. :)
Gruczoły okołoodbytowe także czyszczone mam w domu, nie jest to takie trudne jak się mówi!
W wersji "z włosem". :)
W wersji "bez włosa". :)
Buziaki,
Maltańczyk Piorun & Matka.